Opieka nad starzejącym się rodzicem to akt wielkiej miłości. To często spłacanie długu wdzięczności za lata wychowania. Ale bądźmy szczerzy – to także praca na drugi etat. Praca, która nie ma urlopów, weekendów ani L4.
Wielu z nas wpada w pułapkę "Zosi Samosi". Chcemy być idealnymi dziećmi, pracownikami i rodzicami dla własnych dzieci. W tym pędzie łatwo przeoczyć moment, w którym zwykłe zmęczenie zamienia się w syndrom wypalenia opiekuna.
Czy masz prawo czuć się dość? Czy złość na chorego rodzica czyni Cię złym człowiekiem? Przeczytaj ten artykuł, aby zrozumieć, co się z Tobą dzieje i jak możesz sobie pomóc.
Wypalenie opiekuna (ang. Caregiver Burnout) to stan fizycznego, emocjonalnego i psychicznego wyczerpania. Pojawia się, gdy opiekun stara się zrobić więcej, niż jest w stanie (lub niż pozwalają mu zasoby finansowe i czasowe), nie otrzymując w zamian wystarczającego wsparcia.
To nie jest chwilowy "gorszy dzień". To stan przewlekły, który – jeśli zostanie zignorowany – może prowadzić do depresji, problemów zdrowotnych opiekuna, a w konsekwencji do pogorszenia jakości opieki nad seniorem.
Twoje ciało i umysł wysyłają sygnały ratunkowe znacznie wcześniej, niż myślisz. Zwróć uwagę, czy te zdania opisują Twoją codzienność:
Jeśli odhaczyłeś przynajmniej 3 punkty – musisz zareagować.
Pamiętasz instrukcję bezpieczeństwa w samolocie? "W przypadku awarii, maskę tlenową najpierw załóż sobie, a potem dziecku". Dlaczego? Bo jeśli Ty stracisz przytomność, nie pomożesz nikomu.
W opiece nad seniorem działa ta sama zasada. Dobry opiekun to wypoczęty opiekun.
Oto jak zacząć odzyskiwać przestrzeń dla siebie:
Rodzeństwo, sąsiedzi, wnuki – oni często nie pomagają, bo nie wiedzą jak, albo myślą, że "świetnie sobie radzisz". Zrób konkretną listę zadań: "Czy możesz zrobić zakupy dla taty w czwartek?", "Potrzebuję godziny dla siebie w sobotę, czy wpadniesz do mamy?".
Najbardziej męczące w opiece nie są duże zadania (jak wizyta u lekarza), ale nieustanny szum w głowie:
Te codzienne, powtarzalne czynności można i warto delegować. Tutaj z pomocą przychodzi eOpiekun.
Nasz inteligentny asystent głosowy może przejąć rolę "codziennego strażnika". Dzwoni o stałych porach, przypomina o lekach, pyta o nawodnienie i samopoczucie.
Co to zmienia dla Ciebie?Zamiast dzwonić do rodzica z pytaniem kontrolnym ("Wziąłeś tabletkę?"), możesz zadzwonić wieczorem, by po prostu porozmawiać o tym, jak minął dzień. Relacja wraca na tor "rodzic-dziecko", a znika rola "policjanta".
Masz prawo do własnego życia. Masz prawo nie odebrać telefonu od rodzica, gdy jesteś w kinie (jeśli wiesz, że nie jest to sytuacja zagrożenia życia). Masz prawo do urlopu. Ustalenie granic to nie egoizm – to higiena psychiczna.
Wypalenie opiekuna to nie powód do wstydu. To sygnał, że jesteś człowiekiem, a nie robotem. Pamiętaj, że szukanie wsparcia – czy to w rodzinie, czy w nowoczesnych rozwiązaniach technologicznych – jest dowodem Twojej odpowiedzialności, a nie słabości.
Chcesz odzyskać choć odrobinę spokoju? Sprawdź, jak eOpiekun może zdjąć z Twoich barków codzienny monitoring zdrowia Twoich bliskich. [Wypróbuj pakiet Codzienny Spokój przez 7 dni za darmo].